Rzym podobnie jak Madryt obfituje w dużą ilość fontann. Przy czym te fontanny z całą pewnością są dużo bardziej wymyślne.
Tylko niestety nie udało się nam zobaczyć słynnej Cloaci Maximy - głównego kanału ściekowego w Rzymie, którego budowa została zainicjowana w VII w. p.n.e. A tak bardzo na to liczyłam... Niestety kanał nie jest udostępniony zwiedzającym.. No ale bądź co bądź nadal działa.
W Rzymie znajduje się genialny sklep z zabawkami z drewna:
Strach Olę posłać w świat.. |
..bo albo podrywa młodocianych Pinokiów... |
...albo zasadza się z bronią na innych... |
Pajacyk na rowerku aż się rozmazał ze strachu.. |
Wedle średniowiecznej legendy, temu kto włożył swoją dłoń do ust i składał fałszywe świadectwo, usta odgryzały kończynę. W średniowieczu przy rzeźbie miano wykonywać wyroki - za zdradę czy kłamstwo odcinano rękę.
Ola całe szczęście okazała się być prawdomówna, co pozwoliło jej na zachowanie obydwu(skądinąd ładnych) rąk.
Z taką grzeczną Olą można było ruszać na Watykan:
Ale o tym opowiem innym razem..
Ciekawostki:
- mogę być z siebie dumna. Musiałam napisać na angielski esej o czymś związanym z dialektami. Wybrałam wobec tego dialekty polskie. A co, trzeba krzewić polską kulturę:). Dzięki temu poszerzyłam swoją wiedzę z zakresu fonetyki i w chwili obecnej takie zjawiska fonetyczne jak mazurzenie, szadzenie, jabłonkowanie czy kaszubienie nie są mi obce. Całe szczęście nie mam hopla na tym punkcie i nie zamierzam się doszukiwać szadzenia w mowie moich przyjaciół z Mazur.
- złota myśl mojego współlokatora po wysprzątaniu łazienki: "wiesz co Ola, tak patrzę na tę łazienkę i myślę że ja to byłbym dobrym mężem". Ja do niego "wiesz na pewno wygrałbyś z wieloma Polakami ten konkurs w kategorii sprzątanie"
- natrafiłam na informację na wielu forach internetowych, że Katalończyków się nazywa w Hiszpanii los polacos.
- na portalu http://www.hiszpania-online.com/ jest ciekawostka, że w XVII-wiecznym Madrycie istniały ulice o nazwach "wyjdź jeśli możesz", "Choćbyście byli przeciw" i "Obyś szedł w złą godzinę". Znajdowały się w pobliżu ujścia wody i młynów, o które toczył się spór.
- poszłam z moją znajomą do bufetu na uczelni i ona zamówiła kawę z mlekiem. Kelner oczywiście ją zalał do połowy wodą, a następnie wziął 2 dzbanki i w jednym było mleko, w drugim.. też mleko. Okazało się, że jedno mleko jest gorące, drugie zimne, więc w zależności od upodobań pijącego można dostać albo tylko z gorącym mlekiem albo z mieszaniną gorącego i zimnego
- W Hiszpanii nie znalazłam nigdzie szklanek z uchem, tak więc każdy, kto się wybiera do Hiszpanii i nie może się bez takowej obyć powinien się zaopatrzyć w nią przed wyjazdem.
- Mój współlokator czyta "Jądro Ciemności" Josepha Conrada(po hiszpańsku "El corazón de las tinieblas").
Trzeba powiedzieć, że Hiszpanie kojarzą tę książkę ze względu na film "Czas Apokalipsy" F. Coppoli
- w ten piątek zaśpiewam swój pierwszy i ostatni koncert z chórem Complutense. Odbędzie się on w Leganesie(miejscowość pod Madrytem ). Jakby ktoś chciał wpaść serdecznie zapraszam:
* Lugar: CAMF (Centro de atención a personas con discapacidad física) de Leganés.
* Dirección: Avda. de Alemania, 14 (Barrio del Carrascal) 28916 Leganés (Madrid).
* Fecha: Viernes 28 de enero de 2011.
* Hora del concierto: 18:30.
A wrzuciłaś pieniążka do Fontanny di Trevi?:D:D
OdpowiedzUsuńPisała Agniesz D.:D:D
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wrzuciłam! Przez lewe ramię, prawą ręką czy na odwrót. Nawet dotknęłam wody, bo jej podobno nie wolno dotykać:)(ale to cichosza, bo jeszcze mnie gotowi przymknąć za to;))) Więc chyba tam wrócę co?:)
OdpowiedzUsuń... już lecę Olu. :D
OdpowiedzUsuńCześć! odkryłam Twojego bloga przez zupełny przypadek i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba! czytam z zazdrością i wspominam swoje wojaże:) pozdrawiam, E:)
OdpowiedzUsuńhehe..:D myślę, że tak:D Agnieszka D.
OdpowiedzUsuńAatami - zapraszam
OdpowiedzUsuńE. - dziękuje za słowa uznania:) zapraszam do przeżywania razem ze mną przygód:)