niedziela, 2 stycznia 2011

Walencja cz. 5

Muzeum Nauki to prawdziwie nowoczesne i interesujące muzeum, w którym niedotykanie jest zabronione! Dużo nowoczesnych prezentacji multimedialnych, ciekawych doświadczeń, tam można spędzić cały dzień!

Jednym z genialnych pomysłów muzeum były inkubatory, w których kurczaki wylęgają się na oczach ludzi. Dla tych, którzy się wychowali na wsi, nie jest to żadna nowość, ale dla takiego mieszczucha jak ja, był to niesamowicie fascynujący widok.

Kurczęta po wykluciu są zupełnie mokre i wyczerpane..

... a już po chwili zmieniają się się taką śliczną puchatą kuleczkę..

Nie wiedziałam że skrzypce składają się z tylu części

Inną rzeczą, która po prostu zainteresowała, był "chirurg". W manekinie utkwione były 2 pary nożyczek, a przed Tobą stał monitor, który pokazywał wnętrze manekina. Należało przy pomocy obrazu na monitorze i nożyczek wyciągnąć kulki. Niezwykle trudna sprawa!!!

Serca świń w formalinie


Zdjęcie powyżej ukazuje poszczególne ilości plemników:

od lewej:
1. tyle plemników powstaje w spermatogenezie
2. tyle plemników jest w penisie
3. tyle plemników wchodzi do macicy
4. tyle plemników zdoła dotrzeć do początku jajowodu
5. tyle plemników zdoła dotrzeć do komórki jajowej


Tak wygląda Ola po kuracji odchudzającej

A tak po efekcie jo-jo
Na zakończenie mojej wyprawy musiałam oczywiście zobaczyć morze i napić się horchaty - napoju przygotowywanego z migdałów ziemnych i jedzonego z fartons pan - takimi drożdżowymi paluchami:

Morze Śródziemne

Horchata i fartons pan
Horczata jest bardzo słodka i ma dziwny smak, nie każdemu odpowiada. Pije się ją również w Ameryce Południowej i Stanach Zjednoczonych. Później pozostało mi tylko pędzenie na samolot do Madrytu i już po godzinie byłam z powrotem.

p.s  dziś przyśniła mi się melodia. Jak wstałam leciała w radiu:

http://www.youtube.com/watch?v=zeonPEDOMks

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz