niedziela, 9 stycznia 2011

O zakazie palenia w miejscach publicznych i takich tam

Jak wiadomo wszedł ostatnio zakaz palenia papierosów w barach i pubach. Jak sobie radzą z tym Hiszpanie? Cóż.. najlepiej jak tylko mogą. Generalnie to teraz chyba życie dosłownie się przeniesie na ulicę, ponieważ bardzo dużo Hiszpanów pali i już wczoraj dało się zauważyć tłumy ludzi z piwem przed barem, a w barze pustki. Taki stan rzeczy podoba mi się nieco bardziej, bo czasami miałam już serdecznie dość bycia "paczką fajek" po wyjściu z baru. A chodzenie do barów jest stanowczo zbyt mocno zakorzenione w ich kulturze, aby to miał być jakiś problem, wyjście na chwilę na papierosa.

Wczoraj pierwszy raz spróbowałam popularnego w Hiszpanii piwa o nazwie "clara". Jest to normalne piwo tylko z dodatkiem sprite'u(nie mylić ze spiritem;)) lub lemoniady. Wg mojej koleżanki Hiszpanki Any, jest lepsze zdecydowanie z lemoniadą. Mnie bardzo smakowało, ale z pewnością dla prawdziwych smakoszy piwa, wydaje się to profanacją.

Z domu zabrałam Sękacze - ciasto wypiekane na Podlasiu, bardzo smaczne i bardzo kaloryczne, bo do produkcji używa się dużej ilości jaj, niekiedy 60(oczywiście ilość jaj jest proporcjonalna w stosunku do wielkości). Jest to świetna rzecz na prezent, ale również coś czym się można promować. I tak degustację Sękacza pierwsza zaczęła... Poznanianka. Następnie przyszła kolej na Włoszkę, Turczynki i Francuzkę. Ciasto wszystkim bardzo smakowało a Nicem chciała wziąć przepis.. Niestety musiałam ją rozczarować faktem, że do nie posiadam...Jutro czas na Hiszpanów! Oprócz tego trzeba wspomnieć, że keks produkcji mojego taty również zrobił furrorę:) Ale to akurat mnie nie dziwi, bo jest naprawdę pyszny!



Oprócz Sękaczy i keksa, mam jeszcze Żubrówkę.. :)

To jeszcze kilka rzeczy na koniec:

- przed świętami wybrałam się do słynnej w Madrycie chocolaterii San Gines znajdującej się w uliczce za kościołem San Gines w połowie drogi między Puerta del Sol a Operą na churros con chocolate. Było naprawdę doskonałe, a ilość przyniesionego churros przerosła najśmielsze oczekiwania:

Porcja dla 6 osób
- Nie tylko w Polsce narzekają na wzrost cen w wyniku podatków po Nowym Roku. Zaobserwowałam zmiany cen w zakresie biletów. W grudniu za bilet 10-przejazdowy na metro i autobus płaciłam 9 euro, teraz jest to 9,30 euro. Ale co ciekawe, we Włoszech podatek wzrósł o 25%(tak mówiła Serena)

- Wiele osób pytało mnie o rękę, więc mogę powiedzieć, że już wszystko dobrze, mam wprawdzie jeszcze ślad, ale on blednie i wszystko wskazuje na to, że blizny nie będzie. Jeno nie mogę tego opalać 6 miesięcy, a potem przez kolejne 6 miesięcy muszę nakładać wysoki filtr.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz