sobota, 13 listopada 2010

Jak to jest z tymi blondynkami w Madrycie?

No właśnie? Panuje opinia, że blondynka, powinna mieć się na baczności, bo południowcy strasznie bałamucą. I tak jest. Co prawda moi współlokatorzy się nogami i rękami zapierają, że "don juani" to Włosi, ale z tego co słyszałam od Hany i Eli z uniwerku to Hiszpanie również są kłamliwi pod tym względem(Maria z którą robię projekt mówi, że nie tak znowu bardzo, więc kwestia zapewne zależna jest od konkretnego człowieka).

Jeśli chodzi o mnie to nie zauważyłam, aż takiego "rzucania się" na moją osobę. Owszem w metrze można zaobserwować trochę spojrzeń, na imprezach usłyszeć parę razy "guapa"(ładna) ale szału nie ma. Można spekulować dlaczego. Przyczyn zapewne jest kilka, ale myślę że przede wszystkim to, że nie ubieram się w minispódniczki tak tutaj popularne bez względu na czas, miejsce, porę dnia czy smukłość ciała. Większość kobiet okazuje w ten sposób swoje wdzięki, co jest m.in podyktowane warunkami klimatycznymi.

Za to z pewnością blondynki przyciągają uwagę Murzynów. Wiele razy byłam przez nich zaczepiana, jeden taki sprzedaje pod sklepem gazety i mnie wypytuje kiedy znowu przyjdę(jakkolwiek w żadnym wypadku nie jestem rasistką, to na takie uliczne zaczepianie reaguję nieufnością)

Wczoraj byłam z moimi Hiszpanami w barze(Edu z nami nie poszedł, bo miał inne plany). Wywiązała się dyskusja na temat podrywania. Okazuje się, że tutaj zachowanie takie jak dziewczyna na jednej imprezie wyrwie dużo chłopaków i z każdym się będzie całowała nie jest postrzegane, że dziewczyna jest łatwa tylko, że jest atrakcyjna. No cóż...

Ostatni rąbek tajemnicy jeśli chodzi o współlokatorów- od lewej Santiago, Maria, ja, Daniel(mój współlokator) i Diego(mój współlokator) a wszystko w Muzeum Szynki;)(Museo de jamon)
p.s tutaj woda utleniona to tzw. agua oxigenada. Kiedy Diego zaczęło boleć gardło, zasugerowałam mu sposób mojej siostry ciotecznej(która jest lekarzem i którą serdecznie w tej chwili pozdrawiam), mianowicie łyżkę wody utlenionej na szklankę wody i płukanie tym gardła. Diego strach obleciał, stwierdził, że chcę go zabić... no cóż... Ale tak poważnie, to się tu wodę utlenioną rzadko stosuje.

p.s 2  jedną z najbardziej popularnych kreskówek są tutaj Simpsonowie

p.s 3 pewnie ciekawi jesteście jakie "hity" obowiązują na dyskotekach

oczywiście Lady Gaga i jej przebój "Alejandro"

Papa americano

Sick of love Roberta Ramireza

"Sexy bitch" - ciekawe że piosenka o takim tytule może zrobić karierę, a może właśnie dlatego?

"I like it" Enrique Iglesiasa

Pitbull - I know you want me

I wiele innych, których tytułów w tej chwili nie pamiętam(niestety nie pamiętam zwłaszcza tych hiszpańskich). Myślę, że piosenki angielskojęzyczne wszędzie królują(łącznie z Francją, w której Francuzi nie używają angielskiego, chyba że muszą, ale hitami na wszystkich listach przebojów są właśnie angielskie piosenki). Inaczej się sprawa ma z tymi hiszpańskimi. Co ciekawe nikt tu nigdy nie słyszał o "Kanikułach"


p.s 4 Okazało się, że mamy przemiłych sąsiadów - dzień po imprezie spotkałam po raz pierwszy w życiu sąsiadkę przez ścianę i zaczęłam z nią rozmawiać. Przeprosiłam za hałas, który mógł być spowodowany imprezą, na co ona rzekła, żebym się nie przejmowała, nie przeszkadzało i pożyczyła mi WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. Podobno taka sytuacja wśród sąsiadów jest dość rzadka
 
p.s 5 Przed imprezą zapytałam moich współlokatorów czy powinnam uprzedzić sąsiadów o planowanej imprezie, aby byli bardziej wyrozumiali na potencjalny hałas. Okazało się, że tutaj w żadnym wypadku czegoś podobnego robić nie należy, bo wtedy mogę być pewna, że wezwą policję 
 
p.s 6 "baba" to po hiszpańsku ślina 

p.s 7 Hot Dog to po hiszpańsku perrito caliente (ciepły piesek)


Natomiast oprócz tego serwowane są inne fast foody tzw. comida basura(śmieciowe jedzenie)

np. ten 60-centymetrowy hamburger dla 6-10 osób


2 komentarze:

  1. W Polsce "Sexy Bitch" to już prehistoria :P ale jeśli chodzi o podryw na dyskotekach to w pełni zgadzam się z Hiszpanami, o.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy, no widzisz jacy my do przodu jesteśmy:) nie ma co gadać, że daleko za Murzynami:) Co do kwestii podrywu, to przynajmniej oni w ten sposób sprawiedliwie w ten sposób podchodzą do dziewczyny i chłopaka, a nie, że chłopak jak wyrywa wiele dziewczyn to jest gość, a dziewczyna to jest łatwa.

    OdpowiedzUsuń