wtorek, 9 listopada 2010

Sevilla y Cordoba cz. 4

Na zakończenie pobytu w Cordobie przyszedł czas na poznanie jej od strony kulinarnej. Zamówiliśmy kilka dań na 8 osób tak aby móc skosztować wszystkiego po trochu.

Salmorejo - specjał Cordoby, taki sos z pomidorów, czosnku posypany szynką - mi tak średnio smakował

Krokiety z szynką - polecam!

Revuelto de la casa - niezbyt smaczne

Pinchito moruno - da się zjeść, ale szału nie ma

Talerz ryb, kalamarów, krewetek - KOCHAM KALAMARY i KREWETKI!!! SĄ PRZEPYSZNE!!!
Coś co zachwyca w Cordobie to patia - czyli takie dziedzińce, wewnątrz lub przed domem, które każdy może obejrzeć.


W Cordobie robią nawet konkursy na patia, lub na wygląd uliczek:


Tutejsi mieszkańcy mają bardzo praktyczny sposób na niebrudzenie ścian przez kwiaty. Podstawiają pod doniczki taką drewnianą kostkę, która oddziela doniczkę od ściany i dzięki temu woda nie spływa bezpośrednio po ścianie nie tworząc zacieków.




Oprócz tego rozmaite kolekcje porcelany:

22-metrowa studnia wewnątrz domu



p.s Każdy Erasmus zna chyba film pt. "Smak Życia"(link do trailera). Jest to film o Erasmusie w Barcelonie, mieszkaniu z różnymi narodowościami  i wynikającymi z tego problemami. Teraz mogę porównać ile w tym filmie jest prawdy. Np. w filmie jest scena, gdy Wendy(Angielka) zdradza swego chłopaka, podczas gdy ten postanawia zrobić jej niespodziankę i przyjechać niezapowiedzianie.

No właśnie.. to jak jest z tą wiernością na Erasmusie? Można powiedzieć, że różnie. Właśnie na imprezach widać, jak niektórzy "nie żałują sobie". Podczas jednej imprezy można widzieć tę samą osobę całującą się z kilkoma innymi. Niekiedy w naprawdę bardzo krótkim czasie. Co dalej staram się nie myśleć, ale dziewczyny dyskutujące w toalecie przy automacie sprzedającym prezerwatywy dają dużo do myślenia...

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz