wtorek, 23 listopada 2010

Wizyta w muzeum cz. 3

Korzystając z ostatniej możliwości darmowego wstępu do muzeum dla Erasmusów odwiedziłam Muzeum Antropologiczne i "Cosmocaixa"

W muzeum Antropologicznym mogłam podziwiać kolekcje różnych przedmiotów codziennego użytku, pochodzących z Afryki, Azji, Ameryk. Dotyczyły one zarówno życia codziennego jak i wierzeń. Kolekcja obfitowała w mumie, czaszki pomniejszone przez Indian, a także instrumenty muzyczne, łyżki itd.

Jak widać "skarpetki" na komórki nie są tylko i wyłącznie dzisiejszym wymysłem;)

kolekcja ozdób do włosów



"Cosmocaixa" to z kolei zupełnie inne muzeum. Jest głównie przeznaczone dla rodziców z dziećmi, które mogą wszystkiego dotknąć, zobaczyć zmierzyć. Pokazuje w interesujący sposób naukę i technikę.

plazma

Dinozaury
Homo neandertalis

 No a teraz worek różności:

- Wiem skąd się wzięło w naszym języku słowo Kelner - jest z niemieckiego

- Kiedyś Henrike(Niemka z Erasmusa, która spędzała poprzedni semestr w Polsce i śpiewała w moim chórze), powiedziała, że Austriacy pomimo tego, że mówią po niemiecku, są bardziej podobni do Polaków niż do Niemców. Chyba coś w tym jest, ponieważ rozmawiałam z Austriaczką Lindą o tradycjach świątecznych i jak się okazuje u nich również Wigilia jest najważniejszym dniem świąt Bożego Narodzenia(a przynajmniej najbardziej celebrowanym), mają również Pasterkę(Co akurat jest domeną wszystkich krajów katolickich, bo Belgowie również ją mają), poza tym na Wszystkich Świętych również stawia się świeczki na grobach(możliwe, że nie w takiej ilości jak u nas, ale zawsze)

- Rozmawiając z innymi Erasmusami można się dowiedzieć przez przypadek o idiomach stosowanych w ich językach, bo zawsze wszyscy robią ten sam błąd - próbują tłumaczyć dosłownie idiomy z własnego języka. I tak właśnie poznałam idiom turecki "czy ty zjadłaś swój mózg z chlebem i serem"? Oznacza to "oszalałaś?"

- Erasmus to różnorodność akcentów. Myślę ze ludzie np. z Anglii mają niezłą zabawę ze zgadywaniem, kto z jakiego kraju pochodzi. Ale to że w jednym języku masz silny własny akcent nie znaczy, że w innym również się pojawi. Przykładem jest Marina - Greczynka - gdy rozmawia po angielsku jej grecki bardzo silnie się ujawnia, gdy rozmawia po hiszpańsku to Hiszpanie twierdzą że mówi jak Hiszpanka. Co ciekawe znajomy niemiec Tobias powiedział, że on potrafi po akcencie nawet gdy Niemcy mówią po hiszpańsku rozpoznać, który z którego landu pochodzi. Czasami akcent potrafi też nieźle namieszać. Np. trudno mi jest zrozumieć Brytyjczyków, z kolei jak rozmawiam z dziewczyną z chóru, która jest z Kalifornii rozumiem właściwie wszystko.

- na imprezę polską przygotowałam rogaliki z makiem. Nie każdemu to wiadome, ale mak tu nie jest znany. A raczej jest kojarzony z NARKOTYKAMI. I tak oto mój współlokator Edu nie pokusił się na rogala, wiedziony uprzedzeniami. Za to Diego i Daniel a także inni Hiszpanie z mojej grupy zajęciowej(bo wzięłam rogalasy aby poczęstować na zajęciach) wchłonęli je bez mrugnięcia okiem. I to bynajmniej nie kurtuazyjnie jednego...:)

- przywołując z mroków niepamięci widmo mojej nieszczęsnej szarlotki pokuszę się, o żart z moich marnych zdolności językowych. Mianowicie w chwili, gdy spód mojej szarlotki okazał się być surowym, poczułam się w obowiązku do poinformowania o tym moich współlokatorów i zamiast powiedzieć "debajo parte"(część dolna) przekręciłam słowa i powiedziałam "dibujo parte"(część rysunkowa - dibujo znaczy rysunek). Tak więc niniejszym sposobem moje ciasto zamiast ubiegać się o miejsce w żołądku, stało się dziełem malarskim..

- Na zajęciach z zachowania materiałów, prowadzący przynosi różne rzeczy dla lepszego zrozumienia tego o czym on mówi. Ostatnio oglądaliśmy miecze:


2 komentarze:

  1. hmm... to mi wygląda na sztylet z 'Makbeta'

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe... a znasz Kabaret Potem?

    http://www.youtube.com/watch?v=3GTIrYy48v8


    - W gwiazdach zapisane jest że zabija Cię własnymi ręcami

    - Rękami

    - W gwiazdach zapisane jest ręcami!

    OdpowiedzUsuń