czwartek, 30 grudnia 2010

O ginących językach i problemach ludności rosyjskiej

Na angielskim rozmawialiśmy o różnego rodzaju dialektach, gwarach. Moja koleżanka Daria - Rosjanka(Dziewczyna uczestnicząca w innym programie niż Erasmus, gdyż Rosja w nim nie uczestniczy, co najwyżej w Erasmusie Mundusie) powiedziała, że to jest niesamowite, ale w jej kraju - największym powierzchniowo na świecie wymowa jest taka sama, bez względu czy jest się z Moskwy czy odległego zakątka kraju na północy Azji. Olga tę wersję potwierdziła. Wprawdzie różnice w słowach się zdarzają, ale akcent, który w języku rosyjskim jest ruchomy się nie zmienia zasadniczo w zależności od regionu.

Na samym terytorium Rosji znajduje się oczywiście dużo innych języków ludów Syberii. Wśród nich są m.in Ewenkowie, Samojedzi, Mansowie, Czukczowie, Ketowie, Nanajowie, Chantowie, Jakuci

W dzieciństwie miałam okazję czytać ich bajki przetłumaczone na język polski przez Jana Brzechwę: "Bajki ludów północy"


Są to oczywiście nieco inne klimaty niż Hiszpania. Gdzie tam w Hiszpanii do jurt i łechtaków(z tego co pamiętam jest to rodzaj morsa)? Gdzie śniegi i ludy koczownicze?

Dzisiaj czytałam nieco o tych językach i one coraz bardziej giną na rzecz rosyjskiego. Np. językiem enieckim posługuje się tylko 237 ludzi co skazuje ten język na wymarcie.

Tak naprawdę nie trzeba szukać na dalekiej Syberii języków, które giną, gdyż na Łotwie język liwski jest używany przez zaledwie kilkadziesiąt osób. Jak podaje wikipedia przed II Wojną Światową podjęto wiele działań w celu ratowania języka, jednakże po wojnie Związek Radziecki nie troszczył się specjalnie o ochronę języka i ten stopniowo ginął a w tej chwili jest już za późno na jego odbudowę. Tak więc przestanie istnieć dosłownie na naszych oczach.

W ogóle czasy ZSRR dużo pozmieniały i z tego powodu są teraz problemy, gdyż Rosjanie, którzy zostali przesiedleni na Łotwę i pozostali tam, mają teraz duże problemy z uzyskaniem obywatelstwa, gdyż aby je uzyskać muszą zdać egzamin z języka łotewskiego, co jest rzeczą niezwykle trudną. Jak podaje wikipedia: "Pod koniec roku 2008 lista zawodów, dla wykonywania których konieczna jest znajomość języka łotewskiego została rozszerzona z 48 do 1200. Na liście znalazły się nawet takie zawody jak kominiarz, akrobata, ochroniarz, księgowy, kreślarz, striptizer"

Natomiast moja koleżanka Katre z Estonii, mówiła, że dla nich jest obrazą myślenie, że w Estonii mówi się po rosyjsku. Oczywiście, jest i część rosyjska w Estonii(25% ludności Estonii to Rosjanie), ale można bardzo łatwo zrazić do siebie Estończyków wykazując się ignorancją w tej materii. Katre twierdzi, że zwłaszcza silne nastroje antyrosyjskie panują wśród ludzi w wieku jej rodziców, którzy doskonale pamiętają czasy ZSRR i nawet jeżeli ktoś zna rosyjski to niezbyt chętnie się nim posługuje. Dopiero jak się o tym wszystkim dowiedziałam zrozumiałam fenomen innej koleżanki z Erasmusa Aleksandry, która mając rodziców Rosjan urodziła się w Estonii i tam chodziła do szkoły, studiuje w Anglii i teraz jest na Erasmusie w Madrycie.

Tak więc na koniec wciąż będąc w klimacie rosyjskim zapraszam do wysłuchania piosenki
Olega Pogudina http://www.youtube.com/watch?v=Rw6Z19Jb0uo&feature=related

p.s  Hiszpanie nie używają p.s (post scriptum) a p.d (post datum)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz