Nauczyłam się liczyć:
1 - bir
2 - iki
3 - üç - (wym. uczć)
4 - dört
5 - beş -(wym. besz)
6 - alti - (wym. alte)
7 - yedi - (wym. jede)
8 - sekiz
9 - dokuz
10 - on
A także pytać o godzinę: Sat kać?(piszę się to nieco inaczej)
4 Turczynki tańcujące w Lizbonie i Polka |
http://www.youtube.com/watch?v=M_7eTt-WI8M
Na moje poczynania językowe, dziewczyny reagowały "Jok artyk!!!"(pisownia inna) - co znaczy nie mów, niemożliwe:)
Warto wspomnieć, że każde z imion dziewczyn coś oznacza:
Nicem(wym. Nidżam) - oznacza mnogość
Gizem - tajemnica
Gonca(Gondża) - nierozwinięty pąk róży
Ceren(Dżeran) - jakiś gatunek gazeli
Ayşegül (Ajszegul) - gul oznacza różę
A teraz nieco Lizbony nowoczesnej:
a także tej nieco bardziej znanej:
Akwedukt |
Ta mapa znajduje się na ziemi i trzeba było uważać, gdzie się staje, aby przypadkiem nie usłyszeć "wynocha z mojego państwa" |
cdn.
Worek różności:
- w Portugalii zamówiłam herbatę. Otrzymałam ją razem ze szklanką zimnej wody:
- poznałam różnicę pomiędzy carretera i camino. Obie oznaczają słowo droga, z tymże carretera oznacza drogę pokrytą asfaltem a camino to taka droga pełna piachu, na kształt polnej
- zawitałam do klasztoru sióstr Hijas del Amor Misericordioso(Córek Miłości Miłosiernej), który poleciła mi koleżanka, która była na erasmusie rok temu, a którą znam tylko przez internet. Na początku miałam poważne problemy ze znalezieniem ulicy, bo znajduje się niedaleko stacji metra Barrio de la Concepcion(Dzielnica Poczęcia), a tam połowa ulic zaczyna się od słowa Virgen, czyli dziewicy(np. Virgen del Rey). Zaopatrzyłam się wprawdzie w mapkę, ale co to da, jeżeli uliczka jest mała i nikt jej nie zna, a zdolności kreślarskie panny Oli nie są najlepsze. W każdym razie poratował mnie taksówkarz posiadający GPS i jakoś trafiłam.
Natrafiłam tam na prawdziwe słoneczka! W klasztorze są 23 siostry w tym 7 Polek(reszta to Hiszpanki, Francuzki, Kolumbijka, Amerykanka, więc bardzo międzynarodowo). Polki są w połowie z Rzeszowa, w połowie z Olsztyna. Czemu tak? Każdego roku siostry wyjeżdżają na misje do Polski właśnie do tych miast. Tak więc 3 z 7 Polek są postulantkami(wstąpiły 4 miesiące temu do zakonu). Nie myślcie, że umiały wcześniej mówić po hiszpańsku, o nie! Uczą się tego języka dopiero teraz, każdego dnia mając 2 godziny lekcji.
W każdym razie trochę inaczej wygląda ten zakon, niż te polskie, które miałam okazję poznać. Podczas nabożeństw, co jakiś czas wybuchają śmiechem. Widocznie taki charyzmat tego zgromadzenia:)
Jeśli chodzi zaś o takie sprawy typu pozdrawianie księży i zakonnic, to wszelkie formy typu "Szczęść Boże" pozanikały i mówi się do nich po imieniu, pozdrawiając słówkiem "Hola"(cześć)!
- Portugalczycy wymyślili sposób na pozbycie się gołębi z katedry w Lizbonie. Na głowach figur znajdują się kable elektryczne, przez które płynie prąd o bardzo niskim natężeniu. Dzięki temu, gołębiom nic się nie dzieje, ale same z siebie nie chcą siadać na głowach rzeźb, gdyż jest to dla nich niezbyt przyjemne.
- Erasmusi są niesłychanie pomysłowi. Stworzyli na facebooku grupę "Attencion. Estacion en curva. Al salir tengan cuidado para no introducir el pie entre coche y anden"(jest to bardzo powszechny komunikat, na niektórych stacjach, że peron jest nierówny i należy uważać, aby nie włożyć stopy w dziurę pomiędzy peronem a pociągiem. Swoją drogą przyglądałam się peronom i nie widziałam żadnej różnicy w odległości pomiędzy peronem a pociągiem na stacjach, gdy owego komunikatu nie ma). Oprócz tego stworzyli grupę "Hombre, quien introduzca..."(człowiek, który wkłada stopę...)
- trochę muzyki - portugalska odsłona piosenki z "Księcia Egiptu"
- w poprzedniej notce podałam linka do Concierto de Aranjuez. Słuchając tej muzyki zastanawiałam się skąd znam ten utwór. Po przeszukaniu zakamarków pamięci znalazłam. Ten motyw muzyczny został wykorzystany w występie Kseni Simonovej - zwyciężczyni ukraińskiej wersji programu "Mam Talent", która maluje na piasku
Linki do obu wystąpień można znaleźć tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=2OOF-96RT6g
A tu jest wystąpienie, w którym pojawia się muzyka z Concierto de Aranjuez w 4:49
http://www.youtube.com/watch?v=ukWUdD5YY1k&playnext=1&list=PLBA3A310C370CF5B3&index=5
- Czasem warto powspominać dzieciństwo i porównać baje i bajki, które się oglądało w dzieciństwie. Jako, że "Wilk i Zając" czy "Krecik" jest znany państwom bloku wschodniego("Krecik" może mniej) nie łudziłam się zbytnio, abym był znany w Hiszpanii, jednakże to, że "Muminki" czy "Gumisie" pozostają dla nich zagadką, było dla mnie niejakim zaskoczeniem.
Co więc oglądali moi rówieśnicy?
- Smerfy, które tutaj noszą nazwę Los Pitufos(ang. Smurfy, fr.Les Schtroumpfs niem. Die Schlümpfe)
- Pszczółkę Maję
- Dragon Balla
- Los Fruitis- zapraszam pod link do obejrzenia czołówki
- Willy Fog - bardziej znane jako "W 80 dni dookoła świata"
- Każdy kto się uczy angielskiego, zna tzw. przykłady dosłownego tłumaczenia wyrażeń z polskiego na angielski, które oczywiście są błędne, ale za to bardzo śmieszne np. "Thank you from the mountain" - "Dziękuję z góry". Tutejsi Polacy zaczęli wymyślać takie coś w hiszpańskim. Jednym z przykładów jest "da conseja" - "da radę" - dar - dawać, consejo - rada
- marka lodów Algida w różnych krajach nosi różne nazwy. Np. w Portugalii jest to Ola, w Hiszpanii Frigo, w Anglii HB, w Niemczech Langese.
belferstwo pt3 sorry;)
OdpowiedzUsuńel camino - droga (él camina- on idzie)
el consejo rada (él aconseja- on doradza)
u koryguj, koryguj od tego są komentarze:)
OdpowiedzUsuń