W Walencji jak to na nadśródziemnomorskie miasto przystało rośnie mnóstwo palm i drzewek z pomarańczami i mandarynkami.
Jest również wiele rzeczy do oglądania. Włócząc się pomiędzy zabytkami zawitałam na targ tzw. mercado central. Mieści się w budynku, który bynajmniej targu nie sugeruje:
A oto kilka rzeczy, które na targu dostać można:
|
Krewetki |
|
Grzyby |
|
Kurki, zajączki |
|
Coś dla amatorów ślimaków |
|
Eryngii jak podaje wikipedia to boczniaki, grzyby ponoć bardzo smaczne |
|
Morze truskawek |
|
"Wszyscy dybią na rydza, ten wzrostem skromniejszy, mniej sławny w piosenkach za to najsmaczniejszy" |
|
Paella czyli potrawa światowej sławy, mająca swe korzenie właśnie w Walencji |
No to może teraz odrobina architektury:
|
Muzeum Ceramiki |
|
Wejście do Muzeum Ceramiki |
|
Ratusz |
|
Portal Katedry |
|
Lonja de Seda |
A teraz wieści różnej treści:
- ładny obrazek, który znalazłam przypadkowo:
- ostatnio miałam okazję się przekonać, że nasz język jest faktycznie bogatszy w słowa. Na określenie słów bezsilność, niemoc stosuje się tutaj jedno słowo "impotencia". Powiedziałam koleżance Hiszpance, że u nas to słowo również występuje, ale tylko i wyłącznie w jednym znaczeniu. Gdy zaczęłam się zastanawiać jak jej wyjaśnić w jakim, sama się domyśliła "aaaa... cuando hombre no puede..."(aaaa... kiedy człowiek nie może...)
- koleżanka Polka, która jest w zakonie Córek Miłości Miłosiernej opowiedziała mi swoją wpadkę językową. Podczas wspólnej modlitwy miała zaśpiewać "Maria eres ternura"(Mario jesteś czuła,troskliwa) ale przekręciła słowo i zaśpiewała "Maria eres ternera". Siostry parsknęły śmiechem i okazało się, że zaśpiewała "Mario jesteś cielakiem"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz