czwartek, 21 października 2010

Granada cz. 3

Trochę ploteczek z Granady nowoczesnej - bądź co bądź to warto spojrzeć na kilka różnych jej twarzy:)


Granada kryje w sobie wiele wewnętrznych rynków, które nic tylko kuszą turystów wyborem herbat, różnego rodzaju strojów, pamiątek. Czasem są to wyroby oryginalne, a czasem pachną chińszczyzną. Ciekawostką jest np. cena kastanietów. Waha się od 3 euro za parę do 75 euro za kastaniety w pełni profesjonalne(nie wiem co znaczy profesjonalny, ale te za 3 euro wyraźnie wyglądały na chińskie).


Miałam okazję spróbować słynnej na cały świat Paelli - potrawy z ryżu, szafranu, mięsa i owoców morza. Oczywiście z czym? z chlebem. Dostaliśmy ją jako tapas do piwa. Czy mówiłam że wg przewodnika tapas wzięło się od tego, że kiedyś do piwa dawano po prostu kromkę chleba w celu przykrycia szklanki i ochrony przed kurzem ulicznym?(słówko tapa oznacza przykrywkę). Wg mnie paella była nieco przesolona najprawdopodobniej w celu zwiększenia zapotrzebowania na piwo.

Skoro jesteśmy już przy temacie jedzenia, to muszę Wam się zwierzyć, że poszłam z koleżankami na obiad i kiedy oczekiwałyśmy na deser, bo skonsumowanym posiłku, przyszła kelnerka zabrać talerze - w tym tackę po chlebie. Zabierając wysypała wszystkie okruszki na stół, które nie zostały starte do czasu aż nie opuściłysmy lokalu. W Polsce byłoby to raczej nie do pomyślenia!

Jak tu być w mieście uniwersyteckim i nie zawitać na uczelnię? Oto wydział nauk medycznych - obecnie w remoncie.

Mieszą się tu rozmaite poradnie:


Ola wprost mogła przebierać w chłopcach:

Imponowali mi swą siłą..
..skromnością..
..inteligencją..
A niekiedy tracili  dla mnie głowę..:)

Jest jeszcze jedna(ale nie jedyna) rzecz, która mnie tutaj rozbraja. Ludzie piją alkohol... we wkładach do zniczy!!!! Zobaczcie sami:

Koleżanki z Turcji
No i jeszcze kilka informacji z cyklu "przypomniało mi się"

- słówko "Algida" oznacza lodowato zimny
- Każdy wydział posiada swoją własną "Cafeterię", w której aby coś zamówić trzeba skorzystać z takiego automatu, który pobiera pieniądze i wydaje paragon, który należy wręczyć wydającym jedzenie. Aby zamówić zwykłą herbatę należy poszukać napisu "infusiones"(napary) i powiedzieć że chce się herbatę, mając do wyboru rumianek i inne lecznicze ziółka.
- Będąc w Grenadzie nazbierałam nieco kasztanów, które właściwie w większości języków noszą nazwę zbliżoną do kasztana. Jedynie w Anglii jest horse chest nut.
- dziś dzięki "arrobie"(@) poznałam jedną dziewczynę z Czech, która była rok temu na Erasmusie i została w Hiszpanii. Sprawa przedstawiała się następująco: aby w Polsce napisać @ trzeba wcisnąć shift+2 tu trzeba wcisnąć alt gramatyczny+2. I jak się okazuje w Czechach jest tak samo jak u nas, bo Ana(dziewczyna z Czech) miała z tym problem i musiała się mnie poradzić

2 komentarze:

  1. No to ja też dodam coś od siebie... prawy alt czyli właśnie alt gr nie występuje na niektórych klawiaturach i wówczas nie da się wpisać np. ł, ó, ń itd. Ale... alt gr można zastąpić kombinacją klawiszy ctrl + lewy alt, a ctrl + alt gr daje ten sam wynik co sam alt gr.
    To jeszcze jest zagadka... jak Olu wpisać w hiszpańskich klawiaturach znak Euro czyli €? Bo na naszych jest to alt gr + U :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Aatami za komentarze:) Podnosisz moją wiarę w to, że ktoś jeszcze tu w ogóle zagląda:) Nie jestem pewna(sprawdzę to) ale oni mają tu nieco inaczej znaczki poustawiane(np. na klawiszu 2 jest @ i " i w zależności którą kombinację klawiszy wybierzesz(alt czy shift) otrzymujesz albo "małpę" albo "cudzysłów". Bardzo możliwe że znaczek Euro jest na którymś z klawiszy. Tak w ogóle to nie ma tu Del jest Subr a Home to Inicio

    OdpowiedzUsuń