środa, 2 lutego 2011

Tak niedawno żeśmy się spotkali..

.. a już pożegnania nadszedł czas..

Z większością znajomych na uczelni się już dawno pożegnałam.. bo zajęcia się skończyły i nastąpił czas egzaminów. Ciężko się było tak rozstawać, bo przecież się spędziło trochę czasu ze sobą, a jednak jakkolwiek ma się nadzieję, na to, że się uda spotkać gdzieś w przyszłości, w jakimś zakątku świata, to jednak ta przyszłość stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Tak samo ze znajomymi z Odnowy w Duchu Świętym - może przyjadę do Madrytu ja Światowe Dni Młodzieży(JMJ - jak tu mówią "hota eme hota"), ale to jest tak palcem na wodzie pisanie, bo teraz mam przed sobą inne zadania i cele.. napisać pracę, obronić się. Być może będę uwięziona w laboratorium przez całe wakacje.

Tak właściwie to zostały mi tylko 2 egzaminy i wycieczka do Arandy de Duero - domu mojego współlokatora.

Byłam dziś u Sióstr Miłości Miłosiernej, gdyż moja koleżanka Beata miała uroczystość składania pierwszych ślubów zakonnych. Poznałam niezwykle dużo Polaków, głównie z Rzeszowa.

Było to naprawdę niezwykłe przeżycie i wielka radość. Msza była i po polsku i po hiszpańsku. Część polskich piosenek została przetłumaczona na hiszpański, np.

Tobie chór aniołów śpiewa nową pieśń            Los coros celestes cantan para Ti
Chwała Barankowi                                                    gloria al Cordero
Alleluja, Alleluja, Alleluja                                   Aleluya, Aleluya, Aleluya
chwała i cześć                                                          gloria y honor


Na uroczystości był również polski ksiądz, który w chwili obecnej przebywa we Francji na parafii. I opowiedział pewną anegdotę, która zdarzyła się naprawdę. Francja jest bardzo silnie zlaicyzowanym krajem, w którym mówienie o Bogu w szkołach jest zabronione. I tak się złożyło, że podczas lekcji 7-latków nauczycielka mówiła o świętach Bożego Narodzenia, że są po to, aby Pere Noel(Święty Mikołaj) mógł obdarować dzieci prezentami i wtedy jeden 7-latek zabrał głos, ze to nieprawda, bo święta są dlatego, bo Jezus się narodził. Wtedy oburzona nauczycielka wezwała matkę na rozmowę do szkoły, aby ta porozmawiała z dzieckiem.
Matka zaczęła tłumaczyć chłopcu, że pani nauczycielka nie jest wierząca tak jak oni i że  trzeba się za nią bardzo dużo modlić.Co zrobiło dziecko następnego dnia w szkole? Powiedziało kolegom, że za panią nauczycielkę trzeba się dużo modlić i całą grupą na przerwie zaczęli odmawiać zdrowaśki...Tak więc efekt był odwrotny od zamierzonego:)


p.s Wiedzieliście, że Piotr Rubik prowadził kiedyś program o grach komputerowych? Spójrzcie:
 http://www.youtube.com/watch?v=zdF23bHFwrU

p.s 2 zawsze myślałam, że wiersz Brzechwy "Globus" to rzecz znana każdemu Polakowi. Okazało się, że niekoniecznie. Dlatego załączam wiersz:

GLOBUS


W szkole
Na stole
Stał globus -
Wielkości arbuza.
Aż tu naraz jakiś łobuz
Nabił mu guza.
Z tego wynikła
Historia całkiem niezwykła:


Siedlce wpadły do Krakowa,
Kraków zmienił się w jezioro,
Nowy Targ za San się schował,
A San urósł w górę sporą.

Tatry, nagle wywrócone,
Okazały się w dolinie,
Wieprz popłynął w inną stronę
I zawadził aż o Gdynię.

Tam gdzie wpierw płynęła Wisła,
Wyskoczyła wielka góra,
Rzeka Bzura całkiem prysła,
A powstała góra Bzura.

Stary Giewont zląkł się wielce
I przykucnął pod parkanem,
Każdy myślał, że to Kielce,
A to było Zakopane.

Łódź pobiegła pod Opole
W jakichś bardzo ważnych sprawach -
Tylko nikt nie wiedział w szkole,
Gdzie podziała się Warszawa.

Nie było jej na Śląsku ani w Poznańskim,
Ani na Pomorzu, ani pod Gdańskiem,
Ani na Ziemiach Zachodnich,
Ani na północ od nich,
Ani blisko, ani daleko,
Ani nad żadną rzeką,
Ani nad żadnym z mórz.
Po prostu przepadła - i już!

Trzeba prędzej oddać globus do naprawy,
Bo nie może Polska istnieć bez Warszawy!

 
p.s 3 Najwyraźniej Hiszpanie nie znają niektórych polskich gestów. I nie chodzi tu tylko o gest jak ktoś się idzie napić, ale również takie gesty jak pocieranie palców, że ktoś się powinien się wstydzić a także.. trzymanie kciuków.

p.s 4 Zaczęłam dostrzegać, że czasem znam niektóre określenia, wiem gdzie ich używać, ale nie wiem co one oznaczają. Taka namiastka nauki języka jaka jest przyswajana przez dzieci.

1 komentarz:

  1. Dodam tylko, że we Francji relacje państwo-kościół oparte są na tzw. separacji wrogiej, co polega właśnie na wspomnianym przez Ciebie zakazie manifestacji religijnej. Odwrotnie jest np. u nas i w Niemczech, gdzie kościół jest podmiotem prawnym i uczestniczy w życiu publicznym ;)

    No i tego wiersza też wcześniej nie znałem.

    OdpowiedzUsuń