środa, 15 września 2010

Przechadzka po mieszkaniu

Nie opisywałam Wam jeszcze miejsca w którym mieszkam. Więc tak: mieszkam w "kamienicy" na 5 piętrze. Naturalnie zaopatrzoną w windę, a nawet 2. W kamienicy jest portier, który dba o to aby wszelkie awarie zostały natychmiast usunięte.


Widok z balkonu
Widok z balkonu 2



Mieszkanie jest bardzo duże. Z tego co wiem, to mieszkania nowsze są dużo mniejsze. Składa się z 5 pokoi, 2 łazienek(jedna moja, druga chłopaków), kuchni, schowka na różne rzeczy i balkonu. Jeden z pokoi stanowi salon(jest naprawdę duży, jeżeli któreś z Was było mieszkaniu, które wynajmowałam w Gdańsku to musi mi uwierzyć, że mieszkanie bez kuchni i łazienki było niewiele większe od salonu).

Korytarz wiodący do salonu
Salon
Salon
Kuchnia
Moje łóżko
Widok z mego okna na dziedziniec wewnętrzny




Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, dlaczego uciekają mi pieniądze z mego hiszpańskiego nr telefonu. Przecież nie dzwoniłam ani nie pisałam smsów. Rozwiązanie zagadki nastąpiło wczoraj. Tutaj się PŁACI za sprawdzanie salda. W chwili, gdy zaczęłam zauważać ubytek pieniędzy, zaczęłam częściej sprawdzać stan konta i pieniądze zaczęły znikać jeszcze szybciej. Aby poznać stan konta za darmo trzeba zadzwonić pod jakiś specjalny bezpłatny nr, jednakże wklepywanie kodów to strata 0,17 centów. Z początku myślałam, że to jakiś wirus mi się przyplątał w telefonie i wyczyściłam dane, ale się oszukałam, bo teraz mam hiszpańską instrukcję obsługi w telefonie i najmniejszego pomysłu jak zmienić na polską. No cóż zawsze to jakiś nowy zasób słów.

Byłam wczoraj również na lekcji salsy. Kupa śmiechu, jednakże przyszło bardzo dużo ludzi i dla mnie lekcja przebiegała stanowczo zbyt szybko. Kroki mi się myliły, kierunki też, bo jak ktoś ciągle mówi "izquierda, derecha" to kobiecie może się pomylić prawda? Przeżyłam również zaskoczenie, że kiedy wyszłam z klubu, gdzie odbywała się lekcja na zewnątrz było CIEPLEJ niż w środku.

Z rzeczy odkrywczych, które trafiły do mego dzienniczka:

- Dla Czechów słówko NARTY ma inne znaczenie, w ich języku to łydki(narty po czesku to szpiczka)

- Czesi znają Bolka i Lolka:)

- pytałam Martina o wiele dowcipów o Czechach, które są rozpowszechnione w Polsce. Tak jak domyślałam się większość z nich to NIEPRAWDA!

- Dziś na zajęciach przez przypadek rozpętała się dyskusja odnośnie tego jak szczekają psy w różnych językach. No więc polskie i tureckie psy mówią "hau hau", czeskie "hav hav", niemieckie "wau wau", angielskie "wow wow". Co do kogutów to w tej materii wiem że hiszpańskie i włoskie wykrzykują "kikkiriki"

- W Hiszpanii nie wynosi się śmieci do kontenera, tylko wystawia się je powiązane w workach za drzwi - usuwa je portier

- Calimocho to hiszpański napój alkoholowy powstały na bazie czerwonego wina i Coca-Coli zmieszanych w proporcjach 1:1

- Hiszpanie w rozmowach przez internet śmieją się nie "hahaha" ale "jajaja"(j czyta się jak nasze h)

1 komentarz:

  1. Wpadłem na tego bloga przegladając innego, a jako że jak dotąd mało publikowałaś mogłem wszystko przeczytać, ale ten post mnie zafascynował, szczególnie zaintrygowały mnie rozmyslania o szczekaniu psów. Serdecznie pozdrawiam.

    Z uszanowaniem Opas Natanael

    OdpowiedzUsuń